112 zamiast 997

do tej pory zglaszajacy jak zglaszal adres miejsca zdarzenia to mowil to tamto sramto i dyzurny juz wiedzial gdzie to a teraz zadzwoncie na 112 i powiadomcie ze zdarzenie mialo miejsce na olszynach albo podajcie numer domu gdzie polowa nie ma na budynkach cyferek.Idzie ku lepszemu niby

Ludzie i tak będą dalej po staremu dzwonic w sprawie zaginięcia kota

A jak się słoma zapali, to dzwonić do naszych strażów czy poznańskich?

Zła zmiana. Zanim operator CPR który kompletnie nie zna miasta ogranie się gdzie zdarzenie miało miejsce i poda informację dalej i policja przyjedzie w przypadku gdy interwencja będzie pilna to upłynie wbrew pozorom sporo czasu. Osobiście miałem okazję sam się przekonać dzwoniąc pod 112, policja przyjechała po 15 minutach !!!. Panowie po przyjeździe nawet radzili że najlepiej dzwonić pod 997 gdyż telefon odbierał dyżurny w Kościanie i trwało by to szybciej.

To polega na takiej zabawie GŁUCHY TELEFON. Powielanie zgłoszeń. Pamiętajcie, że ten na końcu zabawy mówił coś innego niż ten co rozpoczynał. Ktoś coś doda coś ujmie i wychodzą brednie. Po co to komu. Twierdzę, że policja w swoim mieście zna swoje ulice i potrafi przez to szybko patrol wysłać bez weryfikacji miejsca.

A jak zadzwonię że się pali pod grzybkiem w parku w Kościanie np. To jak im mam to wytłumaczyć ? Co podać jaki adres ?

widzi Pani ten pożar??

Ostatnio dzwoniłem na 112 bo żona zasłabła to nie chcieli nic zrobić, bo nawet nie wiedzieli gdzie jest Kościan. Ja mówię Kościan, a baba ze 112 tak zrozumiałam Kościany. Gzie tu logika- durny babsztyl ze 112!!

I tak dzwoniąc pod 112 dodzwonicie sie do Leszna a oni szukają miasta ulicy itd......

a donosy to gdzie dzwonić...